W teorii zawsze wszystko wygląda pięknie ? kupiłaś/zrobiłaś kotu dobrą karmę, więc od dziś koniec z badziewnymi marketówkami! Kot będzie zdrowy i wdzięczny, a miska wylizana do czysta. Rozpiera Cię entuzjazm i duma, no szał po prostu! W końcu nadchodzi ten moment. Nakładasz tę hiper-zdrową karmę, tryumfalnie podsuwasz kotu miseczkę i? dupa!
Kocisko powąchało zawartość miski (z najwyższym obrzydzeniem!), spojrzało na Ciebie wymownie, zakopało łapką posiłek i poszło być kotem gdzieś indziej? Niestety, to nie fikcja literacka. To smutna rzeczywistość wielu kociarzy, którzy próbują przestawić swoich pupili na zdrowszą dietę. Taka sytuacja potrafi sfrustrować. Chcesz przecież jak najlepiej dla swojego kota. Zainwestowałaś jakiś tam kapitał w zdrowe, mięsne puchy (albo nawet zrobiłaś BARFa), a zwierzak urządza strajk głodowy. Niejedna osoba zwątpiła, niejedna zapłakała. Serio ? nie jesteś osamotniona!
Koty to cudowne zwierzęta. Pomagają nam odkryć pokłady cierpliwości, o które nikt by nas nie podejrzewał 🙂 Niestety rzadko się zdarza, że jakiś kot bez mrugnięcia okiem da się przestawić na zdrową karmę. Zwłaszcza, jeśli do tej pory był karmiony kiepskimi karmami z dużą ilością cukru, aromatów i wzmacniaczy smaku. Takie karmy zwyczajnie uzależniają, nie czarujmy się więc: konieczny jest odwyk.
Uwaga, wspominki! (można pominąć)
Ja miałam akurat to szczęście, że moje obydwa koty były karmione zarówno karmą suchą, jak i mokrą. Dlatego łatwo było mi odstawić suche ? pewnego dnia zwyczajnie nie dosypałam go do miski. Jak zwykle nałożyłam za to mokrą karmę i koty przeszły nad tym do porządku dziennego. Z Trusią w ogóle było łatwo, bo w poprzednim domu była karmiona (oprócz suchego) Animondą Carny. Po takiej karmie przejście na Feringę, MAC?sa czy GranataPet nie stanowi większego problemu. Efekt jest taki, że Trusia przybyła do nas (z zapasem suchego i 1 puszką Animondy) w piątek, a od wtorku/środy jadła już wyłącznie dobre puchy wymienione wyżej. No marzenie każdego kociarza!
Więcej problemu miałam kilka lat wcześniej z Sajgonkiem. W tymczasie (domu tymczasowym, z którego go adoptowaliśmy) był karmiony kolorowym suchym i mokrymi marketówkami (Felix i Winston). O ile przejście na samą mokrą karmę odbyło się dość gładko, to już droga od Felixa do Feringi zajęła nam kilka miesięcy. Początkowo nie próbowałam nawet przestawiać Sajgonka na Feringę. Wybrałam Animondę, bo wtedy zakupy robiłam jeszcze stacjonarnie. Nałożenie Animondy do miseczki nie spotkało się z entuzjazmem ani za pierwszym, ani za kolejnym razem.
Dość szybko zorientowałam się, że dopiero mieszanie kiepskiej karmy z nową daje jakieś efekty. I tak poszło dość gładko, bo od razu zaczęłam mieszać te karmy w proporcjach 50:50. Po kilku miesiącach Sajgonek był już w stanie jeść samą Animondę. Od tego momentu przestawienie go na lepsze puszki to już była łatwizna 🙂
Koniec wspomnień
Jeśli planujesz odstawić swojemu kotu kiepską karmę, to wiedz, że warto. Nie będę Cię jednak czarować, że przemęczysz się tydzień i będziesz miała temat z głowy. Jeden kot zaakceptuje zmianę w ciągu 2-3 dni, drugi będzie potrzebował kilku miesięcy. Proces ten zazwyczaj trwa dłużej u kotów, które do tej pory były karmione wyłącznie suchą karmą, ale i tu zdarzają się wyjątki.
Wracając do tematu ? marketówki (i suche, i mokre) uzależniają, dlatego kot musi przejść odwyk. I tak, jak palacz rozgląda się za fajeczką, gdy poczuje dym papierosowy, tak kot będzie oczekiwał podania mu suchej karmy, jeśli jeszcze trzymasz ją w domu. I tak oto gładko przechodzimy do dzisiejszego poradnika:
Jak przestawić kota na zdrowy pokarm?
Jeśli przestajesz podawać kotu suchą karmę, to wynieś ją z domu. Umyj też dokładnie szafkę, w której do tej pory trzymałaś tę paszę. To nie żart! Koty mają wielokrotnie lepszy węch od ludzi, a te karmy są mocno aromatyzowane. Ty mogłaś już dawno zapomnieć, że trzymałaś kiedyś suche w kuchni, a Twój kot nadal będzie je wyczuwał. A dopóki czuje suchą karmę, dopóty będzie miał nadzieję, że w końcu ją dostanie (uwaga, zagrożenie strajkiem głodowym!). Łatwiej uniknąć kociego focha, gdy po suchej karmie nie zostanie nawet wspomnienie.
Jeśli Twój kot do tej pory jadł wyłącznie suchą karmę i mokra ewidentnie mu nie wchodzi, możesz ?doprawiać? mu mokre suchym. Czyli rozkruszasz kilka chrupek i taką posypką dekorujesz mokrą karmę. Oczywiście ta zasada stoi w sprzeczności z poprzednią. Musisz sama ocenić, co lepiej sprawdzi się w przypadku Twojego kota. Pamiętaj, że w Internecie znajdziesz tylko zbiór porad, a nie gotowe rozwiązanie dla Twojego pupila.
Jeśli kot nie chce jeść zdrowszej karmy, przestawiaj go stopniowo. Wymieszaj mu dotychczasową karmę z tą docelową. Koty pokroju mojego Sajgonka mogą od razu dostawać nową karmę wymieszaną pół na pół ze starą. Koty bardziej oporne będą wymagały delikatniejszych działań ? początkowo do dotychczasowej karmy dodaj tylko jedną łyżeczkę nowej. Jeśli kot wzgardzi takim posiłkiem, to jeszcze zmniejsz udział zdrowej karmy (1/2 łyżeczki, 1/4 łyżeczki). Jeśli zje mieszankę, to kontynuuj te podchody. Po 1-2 tygodniach dodaj mu do dotychczasowej karmy podwójną porcję tej nowej (czyli odpowiednio: 2 albo 1 albo ? łyżeczki ? w zależności od tego, od jakiej ilości zaczynałaś). I tak sukcesywnie, co jakiś czas zwiększaj udział dobrej karmy w diecie. Oczywiście im więcej zdrowej karmy dorzucasz do miski, tym mniej dokładasz tej gorszej.
Dosmaczaj, czyli dorzucaj do miski smaczne kąski, które przekonają kota do zjedzenia posiłku. Do dosmaczenia świetnie nadaje się np. smalec gęsi. Oczywiście bez przypraw. Można go kupić w każdym większym markecie. Oprócz smalcu dobrze sprawdza się też masło (bez soli i innych dodatków), ewentualnie sosy dosmaczające, które można kupić w sklepach zoologicznych. Pamiętaj jednak, że skład tych sosów bywa różny. Moim zdaniem z trzech wymienionych produktów najzdrowszy jest gęsi smalec. A skoro jesteśmy już przy tłuszczach ? pamiętaj, by nie dodawać kotu do karmy żadnych tłuszczy roślinnych! Kot to bezwzględny mięsożerca i tego się trzymajmy. Jeśli żadne tłuszcze i sosidła nie sprawdzają się w przypadku Twojego kota, możesz spróbować szczęścia z naturalną kocimiętką albo czystkiem. A może surowe żółtko zda egzamin? Pamiętaj tylko, że bezpieczna dawka żółtka to 1-2 na tydzień.
Wypróbuj różne marki i różne smaki karm. Testuj. Może Twojemu kotu nie odpowiada po prostu jeden konkretny smak albo producent? Jeśli koteł woli karmę w kawałkach zamiast pasztetu ? zacznij od Butchersa albo Animondy vom Feinsten. Nie są to najlepsze karmy na świecie, ale i tak bardziej wartościowe od Felixa czy Whiskasa. No i są w postaci kawałków w sosie/galarecie.
Eksperymentuj z formą. Może Twój kot preferuje po prostu inaczej serwowane posiłki? Sprawdź, jak sprawdza się sama, ?czysta? karma, a jak rozrobiona z wodą (dolewasz odrobinę wody i mieszasz, aby powstał gęsty sos). Jeśli pupil nie chce jeść podgrzanej karmy, to zaserwuj mu taką o temperaturze pokojowej albo nawet lekko schłodzoną. Koty z reguły preferują lekko ciepłe jedzenie, ale może akurat Twój przepada za chłodnikiem 🙂 Przetestuj różne stopnie rozdrobnienia karmy. Podawaj ją też na różnych naczyniach, bo może problem tkwi w niewygodnej misce.
Przed posiłkiem zaserwuj kotu dużą dawkę ruchu, najlepiej zabawę w polowanie. Zrealizowanie łańcucha łowieckiego (patrz: „Kocie aplikacje – podręcznik dla początkujących”) pobudza apetyt.
Bądź cierpliwa. Koty lubią rutynę i niechętnie zmieniają przyzwyczajenia. Wprowadzaj zmiany, ale pozwól, by to Twój pupil dyktował tempo. Nie załamuj się też, gdy nagle cofniecie się o kilka etapów. To zdarza się częściej niż myślisz. Jak już pisałam ? koty uczą wytrwałości 🙂
Pochwal się efektami! Udało Ci się przestawić koteła na BARF albo dobre, mięsne puszki? Koniecznie pochwal się innym kociarzom. Opowiedz, jak u Ciebie wyglądał ten proces. Co działało, a co kompletnie się nie sprawdziło? Twoja historia stanie się źródłem motywacji i inspiracji dla tych, którzy jeszcze walczą.
Kupiliśmy kociaka, który był karmiony mięsem,royalem i czymś jeszcze mało zdrowym…myślałam ,ze to dobra karma ale 4% miesa dla miesożercy to raczej „hamburger”…po miesiącu pobytu, po aklimatyzacji, a mamy 3 małych urwisów zaczełam zmieniac jedzonko…na szczescie nie mamy wybrednego kociaka…uwielbia surowe miesko…kupiłam na próbe po 400g dobrej karmy purizon oraz applaws…dokupiłam paste na kłaczki i puszki miesne i się udało…pije tez ładnie wodę…ważne zeby nasza Miśka miała urozmaicone jedzonko i wsuwa wszystko… a potem przychodzi do mnie i głośno miauczy w podziękowaniu za posiłek 🙂
Gratuluję udanego przestawienia Miśki na zdrowszą dietę! 🙂 Popracowałabym jedynie tylko nad zupełnym odstawieniem suchej karmy. Oczywiście Purizon i Appplaws są dużo lepsze jakościowo od Royala jednak to nadal suche. Odwadnia i nawet regularne picie wody przez kociaka nie jest w stanie uzupełnić tych niedoborów.
Niemniej jeszcze raz gratuluję udanej zmiany kociej diety! 🙂