Pojawienie się w domu dziecka oznacza dla kota szereg poważnych zmian. I nie chodzi tu tylko o nowe sprzęty, zapachy czy dźwięki (choć są one oczywiście bardzo ważne, o czym pisałam w artykule Jak przygotować kota na dziecko (cz. 2) ). Dużo poważniejszą dla kota kwestią jest zejście na dalszy plan – zapewne młodzi rodzice nie będą poświęcali pupilowi już tyle czasu i uwagi.
Na kocim terytorium pojawi się nowy domownik, zaś od kota będzie się oczekiwało, że z miejsca go zaakceptuje. Sprawa jest o tyle trudna, że wielu świeżo upieczonych rodziców nie chce, by kot zbliżał się do maluszka (przynajmniej w pierwszych tygodniach życia). A przecież kot, aby przyłączyć nową osobę do swojego stada, musi ją najpierw oznaczyć swoim zapachem! I niestety nie da się tego zrobić na odległość.
Gdy kot ociera się o jakiś przedmiot albo inne zwierzę, zostawia na nim swoją wizytówkę. To trochę tak, jakby namalował na jakiejś powierzchni niewidzialne, zapachowe graffiti. W ten sposób kot oznacza, że dany przedmiot wchodzi w skład jego terytorium. A dany osobnik (w tym człowiek) przynależy do stada.
Kotu ciężko jest zaakceptować nową osobę, jeśli nie może zostawić na niej swojego feromonowego graffiti. A wielu młodych rodziców właśnie tego oczekuje od zwierzaka ? pokochaj nasze dziecko, ale nawet nie próbuj się do niego zbliżyć! To jeden z głównych problemów, jakie trapią koty, którym rodzina powiększyła się o ludzkie dziecko.
Kolejny dotyczy zmniejszenia kociego terytorium. Patrząc na sprawę z kociego punktu widzenia wygląda to niezbyt miło: w mieszkaniu pojawia się dużo nowych sprzętów (łóżeczko, wózek, zabawki itp.), ale kotu nie pozwala się z nich korzystać. To trochę tak, jakby w Twoim pokoju ustawiono meble innej osoby i nie pozwolono Ci się do nich zbliżać. Zapewne nie odbierzesz tej zmiany jako czegoś pozytywnego.
Ale to nie wszystko. Przez pierwsze miesiące życia nowy człowiek ?mieszka? w swoim łóżeczku i daje o sobie znać głównie dźwiękami i zapachami. Jednak w miarę dorastania dziecko zacznie wychodzić na salony ? spacerować po podłodze, eksplorować szafki, a nawet próbować bawić się z kotem. Co oczywiście niekoniecznie musi się zwierzęciu podobać. Dla koteła to już nie jest kwestia zagracenia mieszkania, tylko pojawienie się w domu nowego zwierzęcia. Dzielenie się swoimi ścieżkami, kryjówkami, zabawkami? Owszem, są koty, które przyjmują to na klatę. Może są nawet i takie, które będą zachwycone nową sytuacją. Jednak w wielu (jeśli nie większości) przypadków kotom nie podoba się taki obrót spraw. Pamiętasz artykuł Myślisz o drugim kocie? Zaplanuj socjalizację? Tutaj sytuacja wygląda podobnie, tylko zamiast nowego kota, w domu pojawia się dziecko.
Czy to znaczy, że po narodzinach dziecka musisz przeprowadzić socjalizację z izolacją? No cóż, w pewnym sensie tak. Jeśli zastosowałaś się do wskazówek z drugiej części cyklu (Jak przygotować kota na dziecko (cz. 2) ), to wymianę zapachową i oswajanie z dźwiękami masz już w większości za sobą. Teraz warto zwiększyć liczbę kocich punktów obserwacyjnych i kryjówek. Zwłaszcza tych, które na wiele lat znajdą się poza zasięgiem brzdąca. Gorąco zachęcam do zorganizowania tego jeszcze przed narodzinami dziecka. Później zwyczajnie nie będzie na to ani czasu, ani dogodnego momentu.
Aby kot nie poczuł się odtrącony z powodu pojawienia się nowego domownika, dobrze jest też ustalić stałe pory karmienia, zabaw i pieszczot. Koty na ogół bardzo lubią rutynę ? daje im ona poczucie stałości i bezpieczeństwa. Jeśli więc w życiu kota zajdą duże zmiany, to zniesie je tym lepiej, im więcej rutynowych czynności zostanie zachowanych. Taki koci harmonogram warto opracować z pewnym wyprzedzeniem i zacząć go stosować jeszcze przed rozwiązaniem.
Jeszcze jedną rzeczą, której należy dopilnować przed porodem, jest przegląd kociego zdrowia. Zajmowanie się nowo narodzonym dzieckiem to duże wyzwanie, ale zajmowanie się jednocześnie noworodkiem i chorym kotem ociera się o masochizm 🙂 Dlatego lepiej jest zawczasu upewnić się, że kotełowi nic nie dolega. A jeśli dolega ? na spokojnie pozbyć się przyczyny. To ważne również dlatego, że koty potrafią bardzo długo ukrywać swoje dolegliwości, a świeżo upieczeni rodzice mogą być zbyt zaabsorbowani potomkiem, by szybko dostrzec objawy kociej choroby. Pamiętajmy też, że kot, któremu coś dolega, na ogół znosi zmiany gorzej niż okaz zdrowia.
No dobrze, to może jakieś podsumowanie? Co dokładnie mam zrobić, żeby zapewnić kotu dobre samopoczucie po narodzinach dziecka?
W trakcie ciąży:
Zrób dokładny przegląd kociego zdrowia. Podstawa to:
- Badania krwi (morfologia, biochemia, jonogram)
- Badanie ogólne moczu
- Badanie kału (obecność pasożytów)
- Pomiar temperatury, dokładne osłuchanie kota
- Kontrola uzębienia, błon śluzowych, jamy brzusznej i węzłów chłonnych
- Kontrola sierści i skóry
- Jeśli zbliża się okres aktualizacji szczepień, lepiej będzie zaszczepić kota min. kilka tygodni przed pojawieniem się dziecka (o ile nie ma przeciwwskazań do szczepienia). Duże zmiany mogą wyzwalać u kotów stres, a ten z kolei często prowadzi do osłabienia odporności. Osłabionych zwierząt zaś nie szczepimy (podobnie jest z resztą u ludzi).
Ustal koci harmonogram dnia. Nie musi być bardzo szczegółowy. Wystarczy, jeśli określisz, w jakich porach kot może liczyć na Twoją niepodzielną uwagę. Dotyczy to zarówno zabaw, karmienia, jak i pieszczot.
Jeśli masz taką możliwość, przekonaj któregoś z domowników, aby od teraz to on poświęcał kotu więcej czasu. Po narodzinach dziecka może Ci być trudno wykrzesać z siebie taką ilość energii, która zaspokoi wszystkie kocie potrzeby. Przynajmniej w pierwszych tygodniach. Jeśli zwierzę odpowiednio wcześnie zostanie do tego przygotowane (poprzez zabawy i karmienie przez innego domownika), łatwiej zniesie tę ?rozłąkę?.
Zwiększ kocią przestrzeń życiową. Zrób kotu kryjówki i ścieżki w miejscach niedostępnych dla małych dzieci. Możesz wykorzystać do tego np. góry szafek czy regałów. Warto też zawiesić na ścianie kilka półek, aby stworzyć kotu nadziemną ścieżkę, pozwalającą dotrzeć z kryjówki do kluczowych miejsc (miski, kuweta) bez konieczności przechodzenia obok bawiącego się dziecka. Może brzmi to jak szaleństwo, ale w rzeczywistości chodzi tylko o zwiększenie kociego poczucia bezpieczeństwa (zwierzak wie, że może dojść do kuwety czy jedzenia nie nękany przez nikogo).
Pamiętaj, że nie musisz wydawać majątku na designerskie kocie raje. Wystarczy, że umożliwisz kotu wejście np. na szafkę i położysz na niej kocyk/poduszkę/legowisko. Półki też mogą być zupełnie zwyczajne. Przypomnij sobie te wszystkie zdjęcia wypasionych drapaków i kotów leżących w kartonie, w którym dostarczono drapak 🙂
Powiększając kocią przestrzeń użytkową pamiętaj o punktach obserwacyjnych! Kot prawdopodobnie będzie zaciekawiony nowym domownikiem. Nie musi od razu układać się do snu obok dziecka, ale z pewnością będzie chciał je poobserwować. Zapewnij zwierzakowi wygodne miejsce, z którego będzie mógł bezpiecznie patrzeć na dziecko, a pozbędziesz się częstego problemu młodych mam ? kota co chwilę pakującego się do łóżeczka i budzącego maleństwo.
Punktem obserwacyjnym może być zarówno półka zawieszona w pobliżu łóżeczka, szafka ustawiona obok, jak i przewijak zamontowany w nogach łóżeczka. Zadbaj o to, by nie ustawiać na takiej powierzchni rzeczy, które kot łatwo może strącić.
Jeśli chcesz przeprowadzić kota do innego pomieszczenia, rób to stopniowo. Do tej pory koteł miał swoją bazę w pomieszczeniu, które zamieniasz właśnie w pokój dla dziecka? Jeśli chcesz ograniczyć kocie wizyty w tym pomieszczeniu, nie działaj zbyt szybko. Najpierw stwórz dla kota nową, fajniejszą miejscówkę w innym pomieszczeniu, a następnie powoli go tam przeprowadzaj. Zadbaj, by kot miał z tym miejscem pozytywne skojarzenia. Pomocna będzie zabawa i dawanie przysmaków w okolicy nowej bazy.
Pamiętaj, że nagłe wygonienie kota z ulubionej miejscówki spotka się z jego buntem, a nie zrozumieniem.
Po narodzinach:
Jeszcze podczas pobytu dziecka w szpitalu możesz zastosować wymianę zapachów. O ile oczywiście masz jakiegoś łącznika pomiędzy kotem a Tobą i dzieckiem 🙂 Podrzuć kotu jakąś część garderoby, w którą był ubrany maluszek. Niech kot zapozna się z nowymi zapachami. Ostatecznie samo dziecko pachnie nieco inaczej niż proszek do prania jego ubranek.
W dniu wypisu dziecka ze szpitala możesz też zastosować pewien myk. Pamiętasz zapachowe graffiti z pierwszej części tekstu? Zadbaj, by np. ktoś z domowników potarł kawałkiem materiału kocie policzki. Przed wejściem do domu potrzyjcie takim kompresem zapachowym ubranko dziecka. Gdy kot wyczuje na noworodku swój zapach, szybciej zaakceptuje nowego członka rodziny.
Jeśli wózek albo łóżeczko dla dziecka pojawią się w domu na ostatnią chwilę, sama oznacz je kocim zapachem. Możesz wrzucić tam na pewnie czas zabawki zwierzaka albo kompresy zapachowe (waciki albo kawałki materiału, którymi potarłaś o policzki kota). Unikniesz w ten sposób nasiusiania na te akcesoria przez kota, który chce czym prędzej oznaczyć je swoim zapachem.
Pozwalaj kotu na obserwowanie i obwąchiwanie dziecka. Zrozum, że pupil będzie chciał poznać nowego domownika i włączyć go do swojego stada na własnych warunkach. Nadzoruj te kocio-dziecięce kontakty, ale nie działaj pochopnie. Ani zapoznawanie na siłę, ani całkowite odcinanie kotu dostępu do dziecka nie są dobrym wyjściem. Znajdź złoty środek i obserwuj, jak zawiązuje się te nowa relacja.