W poprzedniej części nieświadomie rozpoczęłam cały cykl artykułów poświęconych omijaniu kuwety przez kota. W swej naiwności sądziłam, że 1-2 teksty wystarczą, żeby uporać się z tematem. Już tak nie uważam! 🙂 Dziś prezentuję więc drugi rozdział Podręcznika kuwetowania i z góry uprzedzam, że na tym się nie skończy?

 

Na początek przypomnijmy sobie, jakie są najczęstsze przyczyny załatwiania się kota poza kuwetą:

  1. Kot nigdy nie został nauczony załatwiania się do kuwety.
  2. Kot ma problemy zdrowotne (lub miał i w trakcie nich odwykł od załatwiania się do kuwety).
  3. Kot znaczy teren.
  4. Kot komunikuje Ci, że coś mu nie odpowiada (np. kuweta, żwirek, nowy domownik, przemeblowanie).
  5. Kot chce na szybko oznaczyć coś swoim zapachem.
  6. Kot ma problemy behawioralne (np. posikiwanie ze strachu).

Dwa pierwsze punkty zostały już omówione w poprzedniej części (?Nauka kuwetowania dla opornych (kotów) cz. 1?). Przejdźmy więc od razu do trzeciego.

Kiedy kot zaczyna załatwiać się poza kuwetą, najczęściej pierwsze pytanie, jakie pada to to, czy kot jest wykastrowany. Dzieje się tak nie bez przyczyny. Dorosłe, niekastrowane koty odczuwają silniejszą potrzebę oznakowania swojego terytorium. Dotyczy to zarówno kocurów, jak i kotek, choć w przypadku samców znaczenie terenu może występować z większym natężeniem* i jest bardziej uciążliwe. Mocz niewykastrowanego, dojrzałego kocura jest przeokropnie cuchnie.

Rozwiązanie nasuwa się samo ? należy kota wykastrować. Im szybciej, tym lepiej. Dawniej zabieg ten wykonywało się głównie po to, by uniknąć znaczenia terenu. Obecnie wiadomo już, że kastracja, czyli usunięcie jąder u samców lub jajników (najlepiej wraz z macicą) u samic chroni koty przed wieloma chorobami hormonalnymi i nowotworowymi (np. ropomacicze albo nowotwory jąder, jajników czy listwy mlecznej).

Kastracja to temat na osobny artykuł, ale o dwóch rzeczach muszę w tym miejscu wspomnieć. Po pierwsze: nie jest wcale tak, że kastracja dotyczy kocurów, a sterylizacja samic. To tylko kolejny stereotyp. Obydwa zabiegi można wykonywać zarówno na kocurach, jak i na kotkach. Różnica polega na tym, że sterylizacja to jedynie podwiązanie jajowodów/nasieniowodów, zaś kastracja to usunięcie gruczołów płciowych (jajników/jąder). Obydwa zabiegi powodują bezpłodność, ale tylko kastracja chroni przed wspomnianymi wcześniej chorobami (trudno dostać raka jajnika nie mając jajnika). Po drugie: kastracja nie zawsze chroni przed znaczeniem terenu przez kota. Jeśli kot osiągnie dojrzałość płciową i zacznie znakować moczem, to ten odruch może mu zostać nawet po kastracji. Dlatego ważne jest, by kastrować swoich pupili we wcześniejszym wieku ? zmniejszamy nie tylko ryzyko chorób, ale również niepożądanych zachowań.

Sprawa robi się bardziej skomplikowana, gdy powód nie jest tak oczywisty jak nieumiejętność załatwiania się do kuwety lub brak kastracji. Bywa bowiem tak, że kot omijając kuwetę próbuje zakomunikować, że coś mu nie odpowiada. A co to może być?

Problemy zdrowotne. Temat ten został opisany w poprzedniej części (?Nauka kuwetowania dla opornych (kotów) cz. 1?). Dodam tylko, że nie zawsze musi chodzić o problemy z drogami moczowymi albo układem pokarmowym. Czasem przyczyna może być bardziej prozaiczna, np. zraniona opuszka łapki bardzo boli w kontakcie ze żwirkiem. Albo na skutek choroby stawów (lub zaawansowanego wieku) zwierzęciu trudno jest wejść do wysokiej kuwety. Przy niektórych schorzeniach może natomiast następować samoistne popuszczanie moczu albo kału. Tak dzieje się np. przy cukrzycy, porażeniach nerwów albo padaczce. Inne problemy zdrowotne w ogóle nie muszą dawać kotu żadnego dyskomfortu związanego z kuwetowaniem. Zwyczajnie zwierzę cierpi i stara się poinformować o tym swojego opiekuna.

Jak widać przyczyn na tle zdrowotnym może być dużo, warto więc drążyć temat. Jeśli masz przeczucie, że problem jest typowo zdrowotny, nie zadowalaj się dobrymi wynikami badań krwi/moczu. Znajdź dobrego i dociekliwego weterynarza i wspólnie znajdźcie powód.

Kuweta i wszystko, co jej dotyczy:

Rozmiar ? koty lubią mieć dużo miejsca w kuwecie. Jeśli kot rośnie, to trochę tak, jakby kuweta mu się kurczyła. Może być już tak, że kot od dawna nie rośnie, ale z wiekiem ma coraz większą potrzebę powiększenia przestrzeni kuwetowej. Nigdy nie zawadzi dostawić drugą, większą kuwetę i obserwować, czy pupil nie będzie chętniej z niej korzystał. Pamiętaj tylko, żeby nową kuwetę ustawić w zupełnie innym miejscu. Postawienie nowej kuwety tuż obok starej to w kocich oczach za mało. Trochę tak, jakbyś wyrosła ze spodni i ktoś dosztukował Ci do nich nogawki zamiast kupić nowe spodnie 🙂 Dwie kuwety obok siebie to dla koteła jedna kuweta ? tylko nieco większa i przedzielona plastikiem gdzieś po środku.

Rodzaj – wbrew pozorom kuweta kuwecie nierówna. Są odkryte, zakryte i absolutny ewenement: kuwety z wejściem od góry! Te ostatnie to rozwiązanie głównie dla młodszych kotów, ze zdrowymi stawami. To z resztą nie koniec, bo możesz spotkać się też z kuwetami narożnymi, samoczyszczącymi albo ze specjalnymi nakładkami na sedes, które mają za zadanie oduczyć kota od załatwiania się do kuwety (co z resztą jest wyjątkowo nietrafionym pomysłem, ale o tym innym razem). A wracając do popularnych kuwet ? nawet te odkryte dzielą się na wyższe i niższe, a także wysokie z obniżonym wejściem. Wybór jest zaiste szeroki.
Panuje takie ogólne przekonanie, że koty wolą odkryte kuwety (no bo przecież lubią mieć w kuwecie dużo przestrzeni). Choć oczywiście są i takie, które uwielbiają kuwety zamknięte – inaczej byłoby zbyt prosto 😉 Jeśli Twojemu kotu nie odpowiada obecny model kuwety, to zaproponuj mu inny. Do nowej kuwety nasyp tego samego żwirku, który znajduje się w obecnej i obserwuj, do której z nich pupil załatwia się chętniej.

Ustawienie ? niestety znów muszę powtórzyć, że koty nie lubią mieć ograniczonego zakresu ruchów w kuwecie. Jeśli więc kuweta stoi zbyt blisko ściany lub jakiegoś mebla, to pupil czuje, że ma skrępowane ruchy i szuka lepszego miejsca na wychodek. Odsunięcie kuwety od ściany albo przekręcenie jej o 90 stopni (tak, by stykała się ze ścianą krótszym bokiem zamiast dłuższym) może pomóc.
Ale pamiętaj, że problemem może być również ustawienie kuwety w? mało intymnym zakątku. Nie każdy kot czuje się dobrze, gdy jego kuweta stoi na widoku i ciągle jest mijana przez pozostałych domowników. Jakby nie było ? korzystanie z WC to dość intymna czynność. Zbyt duże natężenie ruchu w okolicach kuwety może odstraszać od niej głównego zainteresowanego. Również ustawienie miseczki z jedzeniem zbyt blisko kuwety będzie rodziło u pupila sporo emocji, bo przecież nikt nie chce jeść tam, gdzie czuć ekskrementy 🙂 Zwierzę będzie więc miało do wyboru albo przeciągnąć jedzenie w inne miejsce, ale urządzić sobie toaletę z dala od jadalni.

Częstotliwość czyszczenia z odchodów ? żaden kot nie chce załatwiać się do brudnej kuwety, choć różne koty będą miały róże definicje pojęcia ?brudno?. Niektóre koty lubią załatwiać się wyłącznie do pustej kuwety. Innym przeszkadza dopiero obecność kupy. Jeszcze inne zdzierżą i dwójkę, ale nawet one mają swoje granice tolerancji. Jeśli znalazłaś ?niespodziankę? pod prysznicem czy na łóżku, to zrób rachunek sumienia. Może zwyczajnie wystarczy częściej wybierać koci urobek z kuwety.

Zapach kuwety ? częściowo wiąże się z poprzednim punktem. Zbyt rzadko myta kuweta może sprawiać na kocie wrażenie brudnej. Jednak nie ma też co przesadzać z intensywnością mycia! Raz na tydzień lub dwa tygodnie spokojnie wystarczy.
Pamiętaj, że koty mają bardzo wyczulony węch. Jeśli do mycia kuwety używasz silnych lub perfumowanych detergentów, to nawet po dokładnym wypłukaniu taka kuweta będzie kotu śmierdzieć. A załatwianie się do śmierdzącej kuwety jest tak samo przyjemne, jak załatwianie się w śmierdzącej toalecie. Czym w takim razie myć kuwetę? Na pewno niczym perfumowanym ani na bazie chloru. Najlepsza jest np. po prostu gorąca woda. Albo woda z octem. Albo szare mydło. Albo łagodny i najlepiej bezzapachowy płyn do mycia naczyń. Ja zrobiłam płyn do mycia podłóg na bazie sody, boraxu i szarego mydła i używam tego również do mycia kuwety.

Ilość kuwet ? przypominam, że wzór na obliczenie minimalnej ilości potrzebnych kuwet to: liczba kotów + 1. Czyli minimalna ilość kuwet dla jednego kota to 2, dla dwóch: 3 itd. Oczywiście nie jest to sztywna reguła, raczej pewna wskazówka. Zdarza się, że 2 albo nawet 3 koty załatwiają się do jednej kuwety i pozostałe mają w nosie. Ale bywa  tak, że jeden kot będzie wymagał 3 albo 4 kuwet i nic na to nie poradzisz. Aby uniknąć niechcianych wypadków bezpieczniej jest startować z poziomu kilku kuwet i później likwidować te nieodwiedzane, niż zapewnić zwierzętom za mało kuwet i spędzić tydzień na dopieraniu rzeczy.
Ponadto jeśli mieszkasz w budynku wielopoziomowym to pamiętaj, że na każdej kondygnacji powinna się znaleźć minimum 1 kuweta. Oczywiście mowa o piętrowym domu , a nie np. mieszkaniu w wieżowcu 😀

Problemem może być nie tyle sama kuweta, co jej wypełnienie.

Rodzaj podkładu ? na rynku mamy bardzo dużo różnego rodzaju żwirków: bentonitowy, drzewny, zbożowy (np. kukurydziany), silikonowy? Niektóre z nich będą się zbrylały pod wpływem wilgoci (niektóre bentonity i roślinne), inne będą wilgoć wiązać w środku niczym podpaski (żwirek silikonowy), a jeszcze inne nie (np. drewniany pellet). Część z nich można wyrzucać do sedesu, inne tylko zapchałyby rury. Wybór jest ogromny, ale pamiętaj, że nie zawsze to, co odpowiada Tobie, przypadnie do gustu również Twojemu kotu. A ostatecznie to on jest głównym użytkownikiem ? warto więc wziąć pod uwagę jego zdanie.

Rozmiar podkładu – praktycznie każdy z nich może być w różnym rozmiarze (w sensie: gruboziarnisty albo kompaktowy). Jest to o tyle ważne, że koty mają bardzo wrażliwe opuszki łap i z reguły preferują taki podkład, który nie będzie ranił im łapek oraz nie będzie klinował się pomiędzy opuszkami. W naturze koty załatwiają się w ziemi lub piasku i gdyby nasi domowi pupile mogli wybierać, to też nasypaliby sobie do kuwety ziemi. Nie dość, że jest ona delikatna dla łapek, to jeszcze jej wilgotność częściowo maskuje zapachy. Niestety to, co jest idealne dla kotów niekoniecznie sprawdza się w naszych domach. Kuweta wypełniona ziemią jest trudniejsza w utrzymaniu niż np. żwirek bentonitowy. Jeśli więc nie chcesz się bawić w ogrodnika, to wybierając żwirek spójrz na niego kocim okiem ? czy będzie delikatny dla kocich łapek?

Zapach ? w sprzedaży dostępne są żwirki zapachowe. Jednak są one perfumowane dla ludzi, a nie zwierząt. Pamiętaj, że kot ma bardzo czuły węch i to, co dla Ciebie jest delikatnym aromatem, dla niego to już duszący smród. Ponadto kotom, które korzystają z zapachowych żwirków, często łzawią oczy.
Ale perfumy to nie jedyny problem. Każdy ze żwirków ma swój charakterystyczny zapach (bentonit pachnie inaczej od drewnianego pelletu czy żwirku silikonowego), który może kotu zwyczajnie nie odpowiadać. Warto wziąć to pod uwagę.

Ilość podkładu w kuwecie ? żwirku może być w kuwecie za mało, za dużo albo w sam raz. Gdy jest go za mało, zwierzę może się brudzić albo nie mieć dostatecznej ilości potrzebnej do zakopania odchodów. Gdy żwirku jest natomiast za dużo, to łapki kota będą w nim grzęznąć, a sam żwirek może wręcz oblepić kocie okolice intymne (gdy już naprawdę przesadzimy z ilością podkładu). Nasypując żwirek do kuwety postaraj się nie być ani zbyt oszczędna, ani przesadnie rozrzutna. Podkład powinien pokrywać całe dno kuwety na grubość przynajmniej 1-2 cm. 7-10 cm to już zazwyczaj gruba przesada.

Zmiana w kocim otoczeniu nie musi dotyczyć konkretnie kuwety, jej ustawienia ani podkładu. Koty często reagują omijaniem kuwety na szereg innych zmian, na pozór zupełnie niepowiązanych z załatwianiem się. Takim czynnikiem może być np. przemeblowanie, nowy domownik,  nieakceptowalne przez kota zapachy z zewnątrz, ale również wakacje (kota albo opiekuna) czy przeprowadzka. Omówię je w kolejnym artykule z cyklu.

Tymczasem podziel się dzisiejszym tekstem z innymi kociarzami. Załatwianie się poza kuweta potrafi niejednego wyprowadzić z równowagi. Wskazówki zawarte w tym artykule mogą przydać się wielu kocim opiekunom w poprawieniu jakości życia ? swojego i kociego 🙂

 


*choć np. Amber Batson (brytyjska weterynarz i behawiorystka) uważa, że samce i samice kotów znaczą teren z równym natężeniem. Jej zdaniem stereotyp znaczącego samca wziął się stąd, że terytorium wolno żyjącego kocura jest kilkakrotnie większe od terytorium kotki – siłą rzeczy łatwiej więc jest człowiekowi przyuważyć znaczącego kocura.

 

 

 

Fajny tekst, udostępnię na: