Na pewno to znasz – tony kociej sierści zalegające w kątach mieszkania, na obiciach mebli, Twoich ubraniach… no po prostu wszędzie! Słowem: standard w kociarskim świecie 🙂 Kiedy ja widzę koleją porcję kłaków sypiących się z kociego grzbietu, automatycznie sięgam po szczotkę z zamiarem wyczesania winowajcy.

 

I w tym momencie zróbmy pauzę.

Czesanie jest ważnym zabiegiem pielęgnacyjnym, zwłaszcza u kotów długowłosych. Ale jeśli sądzisz, że to człowiek „wynalazł” wyczesywanie kotów, to grubo się mylisz! Zacznijmy od tego, że koteły to urządzenia samomyjące. Kilka razy dziennie (najczęściej po zjedzeniu upolowanej zdobyczy) dokładnie wylizują sobie całe ciało. Podczas tej czynności ich najeżone haczykami języczki starają się rozczesać każdy pęk sierści. Czyli tak naprawdę koty podczas mycia jednocześnie się czeszą. Do tej pory nie napisałam nic, co by Cię zaskoczyło, prawda?

No to gramy dalej! Wydawać by się mogło, że czesanie (kocim językiem albo dedykowaną szczotką) jest zabiegiem czysto higienicznym. Kot pielęgnuje sobie futro, bo chce pozbyć się z niego zanieczyszczeń. Ewentualnie koci opiekun czesze kota, żeby pozbyć się nadmiaru fruwającej sierści. Jednak dbanie o fryzurę to nie wszystko. Czesanie jest świetną okazją do zrobienia przeglądu kociego futra i skóry pod kątem uszkodzeń naskórka, obecności pasożytów czy niepokojących narośli.

 

Wyczesywanie futra ma też charakter społeczny. W naturze koty przeczesują sobie wzajemnie sierść, aby się odstresować oraz budować relacje. Koty, które żyją w parach lub grupach często wylizują sobie nawzajem trudno dostępne miejsca, np. uszy. Takie zachowanie wzmacnia kocie więzi, buduje poczucie bezpieczeństwa i przynależności do grupy.

 

A jak to wygląda w relacji kot-człowiek? Jeśli Twój koteł pozwala Ci się wyczesywać, to znaczy, że okazuje Ci akceptację i zaufanie. Jeśli natomiast zwierz niezbyt lubi czesanie, to warto się zastanowić, dlaczego. Może nie był do tego przyzwyczajony od maleńkości albo zwyczajnie szczotka jest za ostra…?

W każdym razie warto oswajać kotka z czesaniem. Nie dość, że zbudujecie głębszą relację, to jeszcze pozbędziesz się nadmiaru sierści (koci żołądek będą Ci wdzięczny). Będziesz też zawsze na bieżąco z tym, co w sierści piszczy. A jeśli zaczniesz kota czesać regularnie i z uczuciem, to może się zdarzyć, że pewnego dnia to on przyjdzie… wyczesać Ciebie! A to już dowód najgłębszego uczucia! Skąd wiedzieć, że kot przyjął Cię do swojego stada i próbuje pielęgnować Twoją sierść? Poznasz to po tym, że Mruczek będzie Cię lizał po rękach, karku albo włosach.

A jak często Ty wyczesujesz swojego kota? Masz do tego jakieś specjalne techniki? Podziel się w komentarzach!

 

 

Fajny tekst, udostępnię na: